
Zbydniów – Dwór Horodyńskich
Stan obecny: | wyremontowany. |
Funkcja teraźniejsza: | pustostan. |
Zabytkowe obiekty towarzyszące: | oranżeria, kuchnia letnia, gorzelnia, czworak. |
Zwiedzanie: | wstęp na teren parku darmowy i nieograniczony, dwór zamknięty dla zwiedzających. |
Dojazd: | park dworski sąsiaduje z drogą Sandomierz-Stalowa Wola. [Oszczędź czas i paliwo – gotowe współrzędne pod mapą.] |
Parkingi: | obszerne pobocze przy sklepie niedaleko bramy głównej lub parking w sąsiedztwie bramy tylnej. |
Historia i opis: | |
Włości zbydniowskie aż do I rozbioru Polski wchodziły w skład królewszczyzny. Pierwotny dwór drewniany w Zbydniowie należał do dzierżawcy tych ziem Tomasza Czermińskiego i został spalony podczas potopu szwedzkiego w 1656 r. W latach 1658-59 wybudowano nowy drewniany dwór, który przetrwał aż do początku XIX w. Po I rozbiorze Polski ziemie królewskie trafiły w posiadanie cesarzowej Austrii, która licząc na szybkie zyski wystawiała je na sprzedaż. Tym też sposobem Zbydniów nabył Dominik Horodyński (były adiutant w sztabie Tadeusza Kościuszki), ożeniony z Kunegundą z Brochowskich. Dominik urodził się we wsi Horodniany (okolice dzisiejszego Białegostoku), natomiast Kunegunda pochodziła z okolic Łomży. Nowi państwo na Zbydniowie zdecydowali się postawić nowy murowany dwór i wyburzyć stary drewniany. W latach 1798 – 1806 wzniesiono nową okazałą rezydencję, której projektantem prawdopodobnie był Jakub Kubicki. Nowy dwór miał układ dwutraktowy tzn. od głównego wejścia ma amfiladowy układ pomieszczeń (inaczej paradny) oddzielony korytarzem od części użytkowej znajdującej się po stronie ogrodu (sypialnie, gabinety, jadalnie, kuchnia). Dominik zmarł w 1823 roku pozostawiając trójkę dzieci: córkę Teklę oraz synów Onufrego i Bogusława. Bogusław ożenił się z Teklą Zofią z Wierzbickich. Z tego małżeństwa przyszło na świat ośmioro dzieci, z których Zbigniew Leon Dominik zapisał się grubymi czcionkami w historii Zbydniowa. Dobrze prosperujący majątek Horodyńskich za sprawą Zbigniewa i jego matki został uprzemysłowiony i był jednym z najnowocześniejszych w tym regionie. Uruchomiono gorzelnię, młyn i tartak. Rodzina zajmowała się także szeroko rozumianą działalnością handlową. Zbydniowski dwór jako pierwszy w okolicy wykorzystywał energię elektryczną, która była wytwarzana przez parowóz przy tartaku. Zbigniew podobnie jak jego przodkowie był wielkim patriotą i człowiekiem zaangażowanym w życie lokalnej społeczności. Był m. in. jednym z fundatorów Kościoła parafialnego w Zaleszanach. Zmarł w 1930 r. a o jego popularności świadczył fakt, że na pogrzeb przyszło ok. 10 tys. chłopów. Na czele kolejnego pokolenia Horodyńskich ze Zbydniowa stanął również Zbigniew ur. w 1888 r. Niestety to pokolenie zostało srodze doświadczone przez los i wydarzenia II wojny światowej. Sprawcą dramatu Horodyńskich był Martin Fuldner, niemiecki zarządca dóbr Lubomirskich w Charzewicach, który liczył, że w nagrodę za wierną służbę Hitlerowi otrzyma majątek ziemski w Polsce. Upatrzył sobie dobra zbydniowskie i przy pomocy kompani pancernego pułku grenadierów SS urządził rzeź w rezydencji Horodyńskich. W Boże Ciało 24 VI 1943 r. w kaplicy dworskiej odbył się ślub. W nocy pod pretekstem walki z partyzantami oddział SS wkroczył do dworu i wymordował gości oraz domowników wraz z seniorem rodu – Zbigniewem, jego żoną i córką Anną. Z krwawej Nocy Kupały ocaleli synowie Zbigniewa – Andrzej i Zbigniew oraz nieobecny wówczas w Zbydniowie Dominik. Zbigniew (zwany również Inio) uczestniczył później w wykonaniu wyroku śmierci na Martinie Fuldnerze. Zbigniew senior wraz z osiemnastoma innymi osobami został złożony w zbiorowej mogile na terenie parku dworskiego. W 1944 r. we dworze powstał szpital polowy Armii Czerwonej. Po wojnie zespół dworski przejęła Huta Stalowa Wola. Były tutaj m.in. różnego rodzaju szkoły, ośrodek szkoleniowy, ośrodek zdrowia i urząd pocztowy. Z dumą budowany majątek ziemski z roku na rok zamieniał się w ruinę. W latach 90 –tych XX w. Dominik Horodyński odzyskał znacjonalizowany dwór, lecz niestety nie był w stanie przywrócić mu świetności. Sprzedał rodowe gniazdo prywatnemu inwestorowi, który sukcesywnie remontuje zespół dworski. |
|
Galeria | |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
zdjęcia wykonane w maju 2011 | |
Mapa | |
|
|
Lokalizacja: woj. podkarpackie, pow. stalowowolski, gmina Zaleszany | |
Adres: Zbydniów | |
Współrzędne ![]() |
|
Atrakcje w okolicy: | |
Budynek Gorzelni – Zaleszany | |
Kościół pw. Św. Mikołaja – Zaleszany | |
Klasztor Braci Mniejszych Kapucynów – Stalowa Wola – Rozwadów, Klasztorna 27 | |
Dworzec PKP – Stalowa Wola – Rozwadów, Dąbrowskiego 15 | |
Parowóz Ty2-16 – PKP Stalowa Wola – Rozwadów, Dąbrowskiego 15 | |
Zabudowa staromiejska – Stalowa Wola – Rozwadów | |
Budynek Dyrekcji Naczelnej Huty – Stalowa Wola, Kwiatkowskiego 1 |
Niestety w tym opracowaniu jest błąd, przeżyło dwóch synów Horodynskiego
Jeden z nich następnie brał udział w Powstaniu Warszawskim i tam zginął
Dominik Horodynski natomiast zmarł niedawno.
Dziękujemy za uważną lekturę – brakujące informacje zostały uzupełnione.
Co do Powstania Warszawskiego to udział w nim brał nie jeden a wszyscy trzej synowie Zbigniewa czyli Dominik, Zbigniew i Andrzej, z tym że przeżył tylko ten pierwszy. Zbigniew i Andrzej zginęli w 1944r.
Zbigniew i Andrzej nie brali udziału w Powstaniu Warszawskim, zginęli trochę wcześniej w nocy z 19 na 20 lipca 1944 podczas zasadzki na Powązkach, gdy udawali się na zgrupowanie przed odwołaną akcją odbicia Pawiaku.
Zgadza się, Andrzej i Zbigniew nie zdążyli wziąć udziału w Powstaniu Warszawskim jednak brnąc dalej w szczegóły to w nocy z 19 na 20 lipca 1944 zginął tylko ten pierwszy zaś Zbigniew został ranny, pojmany i przewieziony na Pawiak. Nieznana jest data jego śmierci ani miejsce złożenia ciała.
To jest mój dwór, oddajcie mi go.