wstęp na teren parku wolny, dwór zamknięty dla zwiedzających.
Dojazd:
należy kierować się na szkołę. [Oszczędź czas i paliwo – gotowe współrzędne pod mapą.]
Parkingi:
brak wyznaczonych parkingów.
Historia i opis:
Wieś Bieliny powstała w miejscu dawnej przystani rzecznej przy Sanie zwanej „Targowisko”. Istniejąca tu naturalna droga rzeczna spowodowała wzrost osadnictwa i rozwój handlu oraz flisactwa.
Kroniki Długosza podają, że pierwszymi właścicielami Bielin byli Jaguszowscy herbu Hadbank. Na początku XVII wieku wieś należała do Stanisława Ulińskiego herbu Dołęga, podczaszego ziemi przemyskiej i założyciela pobliskiego miasta Ulanów. Jeszcze w tym samym stuleciu Bieliny trafiły w posiadanie rodu Mniszchów, dla których wybudowano tu dwór datowany na XVII wiek. Rezydencję otaczał rozległy park z rzadkim drzewostanem i zbiornikami wodnymi. Kolejni właściciele zaniedbywali posiadłość, co spowodowało upadek świetności rezydencji.
Dopiero ostatni właściciel Bielin, Książe Włodzimierz Czartoryski odbudował dwór i stworzył prężnie działający majątek ziemski. Do dworu należały czworaki, budynki gospodarcze, stajnie i chlewnie oraz dom zarządcy. Książe był człowiekiem wszechstronnie wykształconym i lubianym przez lokalną społeczność. Zasłużył się w czasie II wojny światowej ratując wielu mieszkańców Bielin od przymusowych robót dla okupanta. Wraz z końcem wojny Czartoryscy w obawie przed Armią Czerwoną zmuszeni zostali uciekać za granicę wraz z Niemcami. Obecnie bieliński dwór należy do prywatnego właściciela a park w ostatnich latach doczekał się rewitalizacji.
Galeria
zdjęcia wykonane w październiku 2011
Mapa
Wyśrodkuj mapę
Ruch
Jazda rowerem
Tranzyt
Lokalizacja: woj. podkarpackie, pow. niżański, gmina Ulanów
Adres: Bieliny
Współrzędne
Atrakcje w okolicy:
Klasztor i kościół Zgromadzenia Sióstr Dominikanek – Bieliny
Kościół św. Wojciecha – Bieliny
Kościół Parafialnym p.w. św. Jana Chrzciciela – Ulanów
Kościół p.w. Św. Trójcy – Ulanów
Kościół p.w. św. Onufrego – Dąbrówka
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny – Kurzyna Średnia
Świetnie, ale dlaczego mieszkańcy Bielin nie tylko od lat nie dbają o grób ostatniego z tamtejszej rodziny Mniszchów, m.in.fundatora tamtejszego klasztoru sióstr Dominikanek ( i przedszkola) ale nawet robią sobie śmietnik cmentarny na jego grobie pod zabytkowym krzyżem z piaskowca?
A w przypływie gwałtownego patriotyzmu, pomiędzy dwa najstarsze na tym cmentarzu, zabytkowe, jednakowe krzyże z piaskowca z przełomu XIX i XX w. na grobach obojga byłych właścicieli majątku ziemskiego w Bielinach (nazwisko Polki Stubenvoll po mężu Austriaku) wciśnięto dwa lata temu (w 2014 r.?) bardzo wątpliwej urody, pobielany pomnik figuralny poświęcony Powstańcom Styczniowym – czyżby z braku miejsca?
Inny, dobrze zachowany, ciekawy, zabytkowy, niewielki nagrobek z jakimiś symbolami wojskowymi chyba austriackimi, w środkowej prawej stronie alejki – ostatecznie zniknął, pewnie przy budowie ostatniego monumentu patriotycznego.
Stwarzyszenie "Bieliny - wieś nad Sanem" | napisał(a)
Przypadkowo przeczytałam wpis i dlatego też miło mi poinformować, że w październiku 2018 roku staraniem Stowarzyszenia „Bieliny – wieś nad Sanem” zostały odnowione i zabezpieczone groby – piękne, zabytkowe piaskowce Hr. Aleksandra Maurycego Wandalin Mniszech oraz Pauliny Marii Stubenvollova. Obecnie są otoczone opieką naszego stowarzyszenia. Zgadzam się zupełnie z opinią Pani Marii, że „pomnik” umieszczony przez osobę prywatną pomiędzy zabytkowymi grobami nie powinien tam się znaleźć. Może poradzimy coś i na to. Pozdrawiam serdecznie.
Zapomnienie, brak empatii dla przeszłości i szacunku dla zmarłych jest powszechnym zjawiskiem w naszym kraju. To mocno zasmucające. Chwała tym, którzy przywracają PAMIĘĆ. Z przyjemnością odwiedzę Bieliny. Pozdrawiam
W ostatnich dniach odwiedziłem Bieliny i groby, wizyta była w celu sprawdzenia pewnej legendy rodzinnej. Grób Pauliny Stubenvollowej i Hrabiego Mniszcha potwierdziły romantyczną legendę która opowiada o mocnej miłości która połączyła tę dwójkę oraz że po śmierci spoczęli w identycznych grobach obok siebie.
Rodzina Stubenvollow i mąż Pauliny Edward wyprowadzili się z dworu który wynajmowali po zdradzie jakiej dopuściła się Paulina i osiedlili sie w Straszęcinie pod Dębicą który zakupili wraz z pobliska wsią.
Świetnie, ale dlaczego mieszkańcy Bielin nie tylko od lat nie dbają o grób ostatniego z tamtejszej rodziny Mniszchów, m.in.fundatora tamtejszego klasztoru sióstr Dominikanek ( i przedszkola) ale nawet robią sobie śmietnik cmentarny na jego grobie pod zabytkowym krzyżem z piaskowca?
A w przypływie gwałtownego patriotyzmu, pomiędzy dwa najstarsze na tym cmentarzu, zabytkowe, jednakowe krzyże z piaskowca z przełomu XIX i XX w. na grobach obojga byłych właścicieli majątku ziemskiego w Bielinach (nazwisko Polki Stubenvoll po mężu Austriaku) wciśnięto dwa lata temu (w 2014 r.?) bardzo wątpliwej urody, pobielany pomnik figuralny poświęcony Powstańcom Styczniowym – czyżby z braku miejsca?
Inny, dobrze zachowany, ciekawy, zabytkowy, niewielki nagrobek z jakimiś symbolami wojskowymi chyba austriackimi, w środkowej prawej stronie alejki – ostatecznie zniknął, pewnie przy budowie ostatniego monumentu patriotycznego.
Przypadkowo przeczytałam wpis i dlatego też miło mi poinformować, że w październiku 2018 roku staraniem Stowarzyszenia „Bieliny – wieś nad Sanem” zostały odnowione i zabezpieczone groby – piękne, zabytkowe piaskowce Hr. Aleksandra Maurycego Wandalin Mniszech oraz Pauliny Marii Stubenvollova. Obecnie są otoczone opieką naszego stowarzyszenia. Zgadzam się zupełnie z opinią Pani Marii, że „pomnik” umieszczony przez osobę prywatną pomiędzy zabytkowymi grobami nie powinien tam się znaleźć. Może poradzimy coś i na to. Pozdrawiam serdecznie.
Zapomnienie, brak empatii dla przeszłości i szacunku dla zmarłych jest powszechnym zjawiskiem w naszym kraju. To mocno zasmucające. Chwała tym, którzy przywracają PAMIĘĆ. Z przyjemnością odwiedzę Bieliny. Pozdrawiam
To jest Korybudka.
W ostatnich dniach odwiedziłem Bieliny i groby, wizyta była w celu sprawdzenia pewnej legendy rodzinnej. Grób Pauliny Stubenvollowej i Hrabiego Mniszcha potwierdziły romantyczną legendę która opowiada o mocnej miłości która połączyła tę dwójkę oraz że po śmierci spoczęli w identycznych grobach obok siebie.
Rodzina Stubenvollow i mąż Pauliny Edward wyprowadzili się z dworu który wynajmowali po zdradzie jakiej dopuściła się Paulina i osiedlili sie w Straszęcinie pod Dębicą który zakupili wraz z pobliska wsią.